zabawki i modele/Seria Miniatur
... każdy kiosk RUCHU był najważniejszym punktem w topografii każdego miasta. Małego i dużego. (Tutaj uwaga - ciekawa zależność: im mniejsza miejscowość tym fajniejsze były w kioskach fanty, czyli na ten przykład: samochody miniaturowe... czy inne rarytasy :-)
A każdy kiosk właśnie, eksponował te cuda na półeczkach, i to zawsze podług wszelkich prawideł: pudełeczko a na nim ustawiony modelik... (i tak dalej: jeden obok drugiego. To był dopiero widok! )

Z pewnością to dziwne - ale coś takiego jak KIOSK RUCHU - do dziś kojarzy mi się przede wszystkim z samochodzikami z serii miniatur 1/72... No, może nie tylko i wyłącznie z serią aut 1/72, ale z małymi samochodzikami w ogóle. Zresztą: na co w wieku przed-szkolnym można było zwracać w takim kiosku uwagę??? Na Trybunę Ludu? Pastę Neopomorin albo proszek IXI? (Fakt, był jeszcze Świat Młodych ale... to temat na osobną historię...)
Już sam zapach kioskowych rarytasów był magiczny! Pudełeczko zwłaszcza, pachniało takim... "kioskowym" aromatem... Jakby to określić: trochę "nowością" a trochę farbą drukarską z gazet i zapachem papierosów. Obowiązkowe wąchanie nowego autka to był rytuał. :-) Nie wspominając już o zasypianiu w towarzystwie... nowego nabytku.

Na mojego faworyta z RUCHowskiej serii miniatur w skali 1/72 wyrósł z mety Star C28 z naczepą MEBLE. (Dlaczego - wyjaśnię później, choć sprawa jest banalnie prosta…)
Jeden z pierwszych egzemplarzy takiego Stara, dotarł do mnie za pośrednictwem świętego…

powiększ ilustrację
powiększ ilustrację
powiększ ilustrację
powiększ ilustrację
artykuły
strona startowa wyślij e-mail do autora
1 2 3 4 5 6 7
zamknij ilustrację
prolog  aparaty telefoniczne  przyrządy i pomoce  zabawki i modele  magnetofony  literatura  foto galeria  Rzeszów w tle  kontakt