zabawki i modele/Permot, Espewe i inni
Pierwsze randez vous - tyleż magiczne co banalne. Zima, w okolicach gwiazdki, a jakże :-) - ja w okolicy wczesnej podstawówki... klasa trzecia... tak około.
Moja młodsza siostra nieco chorowała, więc z mamą została w domu a ja w towarzystwie taty wybrałem się z wizytą do ciotki. Wieczorkiem. Śnieg walił wielkimi płatami, jak na świątecznej pocztówce. Ogólnie było tak jakoś... bajkowo.
U cioci herbatka, ciasto i inne takie duperele - no bo to w końcu gwiazdka i święta, nie? Mój starszy kuzyn (ten od biało-niebieskiego Wartburga, dziś mieszka na stałe w USA) - zaprowadził mnie do pokoju... otworzył szafkę w kredensie... a tam... ranyjulek!
Mercedes LS-322 z naczepą "aero service", Barkas - straż pożarna i Robur... ten w wersji pocztowej z drabinkami na pudle. Delicje! Nie mogłem złapać oddechu przez minutę albo lepiej. Drugi raz się zapowietrzyłem, kiedy wyczaiłem, że w tym ciągniku LS-322 - otwierają się klapy od skrzyń z agregatami do przepompowywania paliwa z cysterny na naczepie. Czerwono-żółty łobuz prawie zdeklasował dotychczasowego lidera, czyli Stara C-28 Meble a ja byłem najszczęśliwszym małym hobbystą na świecie.
„Made in DDR” - tak właśnie weszło w życie pasjonata, czyli moje :-)
Pamiętam nawet jaka audycja była w radiu... Bo należy dodać, że jak już się siurprajs stał faktem - starsi, zadowoleni z efektu poszli na herbatkę - a ja sobie zostałem... kontemplować jako i dziś - z nabożeństwem owe cacka. No i akurat w tle była dobranocka radiowa... takie słuchowisko z tysiąca i jednej nocy. Z happy endem...



powiększ ilustrację
powiększ ilustrację
powiększ ilustrację
powiększ ilustrację
artykuły
strona startowa wyślij e-mail do autora
1 2
zamknij ilustrację
prolog  aparaty telefoniczne  przyrządy i pomoce  zabawki i modele  magnetofony  literatura  foto galeria  Rzeszów w tle  kontakt