|
aparaty telefoniczne/Bakelit - tworzywo klasyczne Wypełniacze stosowane w bakelitach dają o sobie znać często przy okazji np. czyszczenia i polerowania obudów i innych elementów: zazwyczaj już po paru ruchach - widać wyraźnie brązowy lub brunatny ślad na szmatce lub polerce. Natomiast gdy używa się pasty do polerowania (nawet o drobnej gradacji) ślad ten jest bardzo wyraźny a materiał używany do czyszczenia czy polerowania robi się po prostu brudny. Sprawa z tym związana: kombinowałem nie raz jaki zastosować najlepszy patent na czyszczenie i polerowanie powierzchni bakelitowych; często poza zwykłym brudem poważnie zmatowionych i zapuszczonych. W starszych publikacjach znajdowałem często porady aby do polerowania i szlifowania bakelitu stosować natłuszczony filc posypany kredą. Do czyszczenia polecano też np. dyktę czyli: denaturat :-) Ten ostatni - istotnie zdaje egzamin, ale tylko do bardzo zgrubnej obróbki, tj. po prostu do usuwania zwykłego brudu. Do polerowania i wybłyszczania wykorzystuję zatem pasty polerskie o zróżnicowanych gradacjach stosowane w zakładach lakierniczych. Jest to pewne choć pracochłonne: trzeba starannie i wielokrotnie wcierać pastę w polerowaną powierzchnię, delikatnie i z wyczuciem, zmieniając gradację na coraz bardziej drobnoziarnistą. Szczególną uwagę należy poświęcić miejscom trudnodostępnym, we wszelkich zagięciach i zagłębieniach obudowy... Po zakończeniu można też natrzeć całego klamota np. Pronto przeciwkurzowym lub do pielęgnacji drewna; oprócz działania ochronnego preparaty te mają też właściwości antystatyczne to i kurz tak uparcie nie siada... Oczywiście te ostatnie zabiegi to może propozycja dla największych fanatyków... :-) a zresztą... cała ta strona pachnie fanatyzmem, więc jedno zdanie więcej - nie zrobi różnicy... :-) |
|
|
|
artykuły |
|
|
|
