|
literatura/Z książką Za Pan Brat... ... mimo to chłonąłem z "Elektrotechniką/Fizyką za pan brat" jak gąbka wodę. Zabierałem książki ze sobą do klasy i często w trakcie lekcji - nie koniecznie fizyki - opracowywałem strategię wykonania takiego czy innego elementu... rysowałem na kartkach brulionu własne pomysły na przyrządy i rozwiązania zainspirowane lekturą. I nie byłem odosobniony w swoich pasjach, bo podobne pielęgnowało wielu kolegów.
Może dzięki temu mieliśmy co robić na lekcjach i po nich... i nie przychodziło nam do łbów aby wsadzić na łeb właśnie - tyle, że nauczyciela - konwencjonalną broń szkolną XXI wieku: kubełek na ogryzki... :-))))
C.D.N. |
|
|
artykuły |
|
|
|